Piłka wodna, zwana inaczej waterpolo, to ciągle mało popularna w Polsce dyscyplina sportu, a szkoda, ponieważ jej uprawianie to świetny sposób na spędzanie wolnego czasu, nabranie formy i rozbudowy muskulatury. Jest to bardzo wymagająca forma ruchu, w czasie której nie ma czasu na nudę.

Waterpolo – zasady

Waterpolo to gra zespołowa, w której udział biorą dwie drużyny składające się z siedmiu zawodników, włącznie z bramkarzem. Mecz rozgrywany jest w basenie o wymiarach 20 x 30m i  głębokości minimum 180 cm. Celem gry podobnie jak w wielu innych dyscyplin zespołowych jest wrzucenie piłki do bramki przeciwnika, wygrywa oczywiście drużyna, której uda się to zrobić więcej razy. Mecz składa się z czterech 8-minutowych kwart. Proste? Nie do końca…

Piłka wodna wymusza na zawodnikach szereg zachowań, których nieprzestrzeganie może wiązać się z odgwizdaniem przewinienia, oddaniem piłki przeciwnikowi lub całkowitym wykluczeniem zawodnika z gry. Podstawowe zasady to:

  • zakaz dotykania piłki obiema rękoma jednocześnie,
  • zakaz stania na dnie basenu,
  • uderzanie piłki zaciśniętą pięścią,
  • rozgrywanie akcji przez ponad 30 sekund bez oddania strzału,
  • przytrzymywanie obrońcy,
  • topienie przeciwnika znajdującego się przy piłce.

pilka wodna

Istnieją jednak faule, tzw. przewinienia główne, których trzykrotne popełnienie skutkuje wykluczeniem zawodnika z gry do końca spotkania:

  • nieprawidłowe opuszczenie obszaru wykluczenia,
  • niestosowne zachowanie,
  • przytrzymywanie, odciąganie, topienie gracza bez piłki,
  • celowe doprowadzenie do kontaktu z przeciwnikiem.

To tylko wybrane zasady, najlepiej oddające ogólny przebieg gry, waterpolo samo w sobie jest zdecydowanie bardziej skomplikowane – reguł jest znacznie więcej, a poznanie wszystkich przychodzi wraz z nabraniem wprawy.

„Krew w wodzie”

Teraz czas na małą ciekawostkę. Jak wspomniano wcześniej, piłka wodna w Polsce nie jest tak popularna, jak na to zasługuje, jednak w niektórych krajach cieszy się dużym zainteresowaniem i wywołuje nierzadko spore emocje. Najlepiej świadczy o tym fakt, że niezmiennie od ponad stu lat znajduje się w programie letnich Igrzysk Olimpijskich. W czasie tego typu zmagań rozgrywanych w Melbourne w 1956 roku doszło do najsłynniejszego meczu w historii dyscypliny, kiedy naprzeciwko siebie stanęły ekipy Węgier i Związku Radzieckiego. Mecz nasycony politycznymi podtekstami, rozgrywany chwilę po brutalnym stłumieniu powstania węgierskiego przez sowietów, był bardzo brutalny. Został przerwany z chwilą zadania brutalnego ciosu w łuk brwiowy zadanego przez zawodnika ZSRR reprezentantowi Węgier, w wyniku którego woda w basenie nabrała czerwonego koloru (stąd wzięła się nazwa wydarzenia). Incydent ten rozsierdził publiczność i zawodników, omal nie doszło do samosądu, któremu zapobiegła policja australijska i arbiter spotkania, decydując o zakończeniu meczu przed czasem. Wynik wydawał się schodzić wówczas na dalszy plan, jednak to Węgrzy wyszli z tego pojedynku zwycięsko, co przybliżyło ich w dużym stopniu do zdobytego później złotego medalu olimpijskiego. Wspomniany mecz stał się legendą, a zawodnikom węgierskim przyniósł status bohaterów narodowych. Czy partia szachów mogłaby kiedykolwiek wywołać podobne emocje?

Piłka wodna to wspaniały sport o dużych tradycjach, który stanowić może wspaniałą rozrywkę oraz bardzo dobry i efektywny trening, dlatego warto bliżej przyjrzeć się wspomnianej dyscyplinie.