Dawno tu nie pisałam, ale było to spowodowane raczej brakiem czasu niż brakiem pomysłów do pisania, bo odkąd zaczęłam dbać o to, co jem, nauczyłam się gotować całkiem wiele potraw dobrych dla diabetyków. No ale nie o tym dzisiejszy wpis.

Jakiś czas temu pisałam Wam o tym, że ciągle mam wysokie cukry. No i ciągle je mam. Ale w końcu zrobiłam sobie badanie na Peptyd C, mimo że lekarz mówił, żeby się jeszcze wstrzymać. Wynik 0,15 (norma od 0,9 do 7) trochę mnie zmartwił. Pisałam też na forum o tym i poradziliście mi jak najprędzej udać się do diabetologa. I tak też zrobiłam.

Odkąd zmieniłam lekarza i porządnie wzięłam się za siebie, czyli od października, schudłam 13 kg. A cukry nadal wysokie. Na szczęście hemoglobina glikowana trochę mi maleje. Lekarz poukładał wszystkie klocki i wyszło na to, że na notatkach z każdego spotkania nie pojawia się już TYP 2, ale LADA. Tego się bałam – że wcale nie mam typowej dwójki, do której to worka zostałam wrzucona przez nadwagę. I ciągle mi się wydawało, że jestem leczona nie na ten typ cukrzycy, co trzeba.

A tymczasem niestety nadal jestem na MixTardzie 30. Wydaje mi się, że powinnam już wrócić do insuliny krótko działającej (I chyba czas w końcu nauczyć się przeliczać wymienniki węglowodanowe). Bo obecnie biorę 20j rano i 20j wieczorem. A cukry na czczo to 217. Trochę mnie to martwi i przyznam, że odrobinę mnie to zdemotywowało, bo trochę odpuściłam sobie dietę.