Idea cheat meal przywędrowała do nas z zachodu jako kolejny trend w kulturze fitness i szybko stała się przedmiotem gorących dyskusji sportowców i dietetyków. Jedni bardzo sobie chwalą to rozwiązanie, zapowiadając rewolucję w dbaniu o sylwetkę, inni twierdzą, że to chwilowa moda i dietetyczny kit. Najlepiej przekonaj się sam – oto wszystko, co musisz wiedzieć na ten temat.

Po co oszukiwać na diecie?

Pytanie może wydawać się bezzasadne, ale właśnie na tym polega cheat meal. Tłumacząc dosłownie, pojęcie to oznacza oszukany posiłek, czyli taki, który nie powinien pojawić się na diecie. Zaliczają się do niego wszystkie produkty z listy zakazanych: fast foody, słodycze, kluski, białe pieczywo, tłuste sosy, niektóre wysokokaloryczne owoce.

Jak powszechnie wiadomo, takie jedzenie jest równie niezdrowe co smaczne. Chyba nie ma osoby, która nie zatęskniłaby czasem za domowymi pierogami ze smażoną cebulką albo ulubionymi lodami w upalny dzień. Bywa, że tęsknota ta staje się nie do wytrzymania i porzucamy całkiem dietę, popadając ze skrajności w skrajność. A przecież wystarczyłoby pozwolić sobie na małe odstępstwo raz na tydzień i włączyć niedzielny cheat meal do jadłospisu.

Cheat meal – fakty i mity

Fakt. Cheat meal wspomaga metabolizm. Jeżeli od dłuższego czasu jesteśmy na redukcji, czyli deficycie kalorycznym, nasz organizm automatycznie przełącza się na tryb oszczędzania energii, odchudzanie zatem nie przynosi oczekiwanych rezultatów. Dodatkowo trzustka odzwyczaja się od pracy, co może skutkować późniejszymi zaburzeniami w jej funkcjonowaniu. Cheat meal raz na jakiś czas mobilizuje czynności biologiczne, wspomagając tym samym efekty diety.

Mit. Cheat meal nie ma ograniczeń. Małe oszustwo nie oznacza całkowitej utraty kontroli. Możemy liczyć na pozytywne skutki tylko, jeśli dobrze zaplanujemy cheat meal. Powinniśmy ustalić dla niego jeden dzień w tygodniu i zadbać, by nie przekraczał 1000 kalorii. Najlepiej też zjeść go w środku dnia, bo wieczorem może zbytnio obciążyć żołądek.

Fakt. Cheat meal sprzyja motywacji. Niezmiennie prawdziwa jest zasada, że restrykcja nie sprawdza się dłuższą metę. Zresztą, przecież nie o to chodzi w życiu, by wszystkiego sobie odmawiać. Oszukany posiłek zapewni nam niezwykle ważny komfort psychiczny.

Cheat meal czy cheat day?

Innym wariantem oszustwa na diecie jest cały dzień jedzenia bez umiaru. Chociaż na Youtubie można znaleźć mnóstwo relacji z epickiego cheat day, nie polecamy tego rozwiązania. Obżarstwo od rana do nocy jest zabójcze dla układu pokarmowego – będziemy czuć się senni i ociężali jeszcze następnego dnia. Poza tym zamiast ulgi może przynieść wyrzuty sumienia, które nikomu jeszcze nie pomogły w odchudzaniu.

 

Dieta jest kwestią bardzo indywidualną, dlatego to od ciebie zależy, jak zaplanujesz cheat meal i czy w ogóle się na niego zdecydujesz. Najważniejsze to zachować rozsądek i uważnie słuchać własnych potrzeb.